Uleczy Cię podróż
Zwykle nie uświadamiamy sobie, że źródłem choroby, na którą cierpimy, jest jakaś trauma z przeszłości. Dotarcie do niej może być początkiem uzdrowienia. Tylko jak to osiągnąć? Może poprzez terapię zwaną podróżą, która robi na świecie furorę. W Polsce prowadzi ją tylko Ardella Nathanael.
Usiądź wygodnie, zamknij oczy, odpręż się...
– Ardella Nathanael, terapeutka, przygląda się pacjentce, młodej smutnej kobiecie.
– Przyszłam tu, bo nie mam siły już dłużej chorować – płacze Julianna. – Przeszłam dwa zawały. Boję się. Mam dzieci, muszę je wychować...
Terapeutka kiwa głową ze zrozumieniem: – Na dzisiejszym spotkaniu chcę obudzić siły, które tkwią w twojej psychice. Zapewniam cię, że możesz wyzdrowieć i że zależy to tylko od ciebie.
Spotkanie dwóch kobiet
Angielka Ardella Nathanael, która prowadzi tę niezwykłą sesję terapeutyczną, od ponad 10 lat zajmuje się medycyną niekonwencjonalną.
Po prostu pewnego dnia uznała, że mimo dyplomu uzyskanego na słynnym uniwersytecie Cambridge i świetnej pracy tłumaczki symultanicznej czegoś jej w życiu brakuje. Zapisała się do szkoły ezoterycznej, aby poznać najróżniejsze metody uzdrawiania. Od lat mieszka w USA i pracuje w jednym z najbardziej prestiżowych ośrodków medycyny alternatywnej w Kalifornii.
Właśnie tam spotkała Brandon Bays, która stworzyła terapię zwaną podróżą.
Dziś Ardella jest jedynym przyjmującym w Polsce licencjonowanym terapeutą tej metody. Trzy razy w roku prowadzi sesje terapeutyczne w Instytucie Wiedzy Waleologicznej w Poznaniu.
– Znasz historię Brandon Bays? Wiesz, na czym polega terapia podróż? – pyta teraz Juliannę. Ta zaprzecza. Ardella zaczyna snuć opowieść.
Początek podróży
Pewnego letniego dnia 1992 r. Brandon Bays dowiedziała się, że ma złośliwego guza w brzuchu. Konieczna była natychmiastowa operacja. Brandon uznała zabieg za ostateczność. Postanowiła spróbować innych metod. Przeszła na dietę (świeże warzywa i owoce), zaczęła brać leki homeopatyczne i robić co dzień lewatywę. Wiedziała jednak, że to nie wystarczy.
Znajomi polecili jej znakomitą fizjoterapeutkę, która przez masaż pomaga ludziom pozbyć się gromadzonych latami napięć emocjonalnych.
Podczas masażu Brandon zaczęła się odprężać. W pewnej chwili, w stanie doskonałego rozluźnienia, ujrzała okiem wyobraźni narośl na macicy. W tej samej chwili przypomniała sobie traumatyczne doświadczenie z dzieciństwa i zrozumiała, że właśnie odkryła głęboko schowane emocje, które mogły spowodować chorobę...
Po kilku dniach Brandon zauważyła, że jej brzuch się zmniejsza. Poddała się dokładnym badaniom. Narośli na macicy nie było!
Samo uświadomienie sobie przez nią bolesnego urazu z dzieciństwa sprawiło, że choroba się cofnęła. Lekarze uznali, że z medycznego punktu widzenia to cud.
– Kolejne lata Brandon zastanawiała się, jak dotrzeć do samoleczącego źródła, które tkwi w człowieku – tłumaczy Ardella. – W końcu metodą prób i błędów opracowała terapię, którą nazwała podróżą.
Jest to spotkanie psychoterapeutyczne z pacjentem, polegające na dogłębnej rozmowie, która może trwać bardzo długo, nawet do kilku godzin, a czasem i pół dnia.
Podczas seansu terapeuta może wykorzystywać elementy hipnozy, by wprowadzić pacjenta w tzw. stan alfa – głębokiego spokoju i relaksu.
Kiedy zostaje ustalone, co dręczy pacjenta, o bolesnych sprawach po prostu się rozmawia.
Ważnym etapem rozmowy jest próba wybaczenia krzywdzicielowi (jeżeli ktoś taki jest przyczyną traumy), bo szczere wybaczenie potrafi doprowadzić do prawdziwego uzdrowienia.
Pozwól przeszłości odejść
– Co się wydarzyło w twoim życiu, zanim zachorowałaś? – Ardella pyta Juliannę.
– Nic szczególnego. Mam zwyczajne życie: męża, dzieci, zajęta jestem od rana do wieczora – odpowiada pacjentka. Po chwili milknie...
Terapeutka czuje, że trauma dręcząca Juliannę leży bardzo głęboko. Wprowadza ją w stan alfa. Pacjentka cofa się do dzieciństwa. Opowiada, jak czeka na ojca; boi się, że znów przyjdzie pijany, wejdzie do jej łóżka, będzie dotykał...
– Nie zgwałcił mnie fizycznie, ale na pewno psychicznie – mówi z namysłem. – Dziś nie ufam żadnemu mężczyźnie, choć wiem, że mój mąż jest dobrym człowiekiem. Ale... Moje córki mają dziewięć i dziesięć lat. Patrzę, jak on się z nimi bawi... To irracjonalne, ale boję się, że je skrzywdzi!
Ardella powoli wybudza pacjentkę. Tłumaczy, na czym polega jej uraz, poczucie krzywdy, które odzywa się nawet po wielu latach i przekłada na ciało. Bo gdy dusza jest chora, cierpi i ono.
Kolejną godzinę terapeutka pracuje z Julianną nad procesem wybaczenia ojcu. Bo złość, którą czujemy do innych, często do nas wraca...
– Każdy, kto krzywdzi innych, poniesie karę, którą wymierza prawo karmy. Twój ojciec, jak każdy z nas, podlega jej prawom – tłumaczy pacjentce Ardella. – Pozwól przeszłości odejść, przed tobą radosne życie.
Julianna po seansie stwierdza, że czuje się, jakby z serca spadł jej kamień. – Źródło choroby naprawdę tkwi w psychice – powie cztery miesiące później. – Lekarz stwierdził, że mój stan w niezrozumiały dla niego sposób się polepszył. Latem pływałam, jeździłam na rowerze, a moje serce biło normalnie. Nawet odstawiłam leki. Podróż, którą odbyłam w głąb siebie, uzdrowiła mnie.
Anna Forecka
Zaproszenie na terapię
Dwie pierwsze osoby, które 15 października w godz. 10–12 zadzwonią do Instytutu Wiedzy Waleologicznej, tel. (61) 843 65 25, zostaną nagrodzone bezpłatnym uczestnictwem w terapii przeprowadzonej osobiście przez Ardellę Nathanael (w Warszawie bądź w Poznaniu).
Kolejne trzy osoby dostaną książkę w języku polskim o terapii zwanej podróżą napisaną przez Brandon Bays.